sobota, 2 lutego 2013

Recenzja tuszu do rzęs Eveline Volume Celebrities

Ponad rok temu dostałam w prezencie czarną maskarę firmy Eveline i to była miłość od pierwszego urzycia!


Wcześniej używałam namiętnie tuszy marki Rimmel, w szczególności serii Glam Eyes, jednak po przetestowaniu Eveline nie wyobrażam sobie używania innego tuszu do rzęs. Efekt po użyciu maskary jest taki, że często mam pytania czy to są moje prawdziwe rzęsy.

Cena tuszu waha się w granicach 11 - 15 zł, dostępna jest w małych sklepach kosmetycznych lub sklepach internetowych.

Uwielbiam plastikowe sztoteczki a ten tusz ma dodatkowo wyprofilowaną główkę dlatego rewelacyjnie rozczesuje moje rzęsy i nie skleja ich. Kolejnym plusem jest lekkie uniesienie rzęs - efekt jak po wcześniejszym użyciu zalotki. Wielkość szczoteczki jest idealna w stosunku do wielkości oka. Ostatnio panuje moda na tusze pogrubiające rzęsy i niby powiększające objętość, co się wiąże z olbrzymią główką szczoteczki. Kupiłam, wypróbowałam, ja tego używać nie umiem. Szczotka jest definitywnie za wielka w stosunku do oka, poza tym w moim przypadku tego typu tusze nie powiększają objętości tylko mocno sklejają rzęsy, co wygląda bardzo nienaturalnie. Tusz nie kruszy się, nie osypuje na twarz, sprawdza się w każdych warunkach - zarówno w lecie kiedy temperatura dochodzi do 30°C, jak i w zimie przy -10°C. Maskara jest bardzo wydajna, przy codziennym użyciu starcza mi na około pół roku.
Volume Celebrities ma bardzo ładne, eleganckie opakowanie w złotym kolorze :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz