poniedziałek, 30 grudnia 2013

Absolutni ulubieńcy 2013/ Totally favorites in the 2013

Hello!

Czas na kosmetyczne podsumowanie roku 2013 czyli produkty, które podbiły moje serce i idealnie sprawdziły się w każdej sytuacji.

Makijaż:

Podkład
w tym roku moim sercem zawładnął podkład Maybelline Affinitone


Korektor Affinitone sprawdził się rewelacyjnie, sczególnie w lecie kiedy nie używałam czędto podkładu, korektor idealnie poradził sobie z wyrównaniem kolorytu skóry, jest lekki i ładnie się wchłania, do tego jest delikatny.

Cienie:
Inglot jestem zachwycona ich jakością, trwałością i szeroką gamą kolorystyczną. Polecam wszystkim bo cienie są łatwe we wpółpracy i bardzo wydajne.

Puder:
Manhattan puder sypki
bardzo mocno zmielony, daje delikatny, naturalny efekt

Eye Liner:
żelowy z Maybelline szybko zasycha, bardzo długo się trzyma, nie rozmazuje się, nie wymaga żadnych poprawek w ciągu dnia.

Róż:
dwaj ulubieńcy, których stosowałam cały rok na zmianę, u mnie bardzo dobrze się trzymają cały dzień na twarzy
Bell 2 Skin Rouge zakupiony w Biedronce za 6 złotych kompletnie nie widać zużycia
Miss Sporty 002 Sienna zimny róż ok. 12 złotych w regularnej cenie

Włosy:

Nie wyobrażam sobie pielęgnacji moich włosów bez olejowania. Od momentu kiedy się dowiedziałam co to jest i jak to się stosuje to nie ma tygodnia w którym bym nie natłuszczała włosów olejkiem arganowym. Po takim zabiegu włosy są dużo mocniejsze, nie wypadają, pięknie lśnią są bardzo zdrowe i odżywione.
Dodatkowo takie zabiegi zwiększyły ilość włosów na mojej głowie. Obecnie mam bardzo dużo tzw. baby hair i generalnie widać dodatkową objętość.
Do włosów nie stosuję 100% olejku bo jest dla mnie za ciężki, natomiast rewelacyjnie sprawdza się przy zabiegu Sahar. Ma on w składzie ok 10% czystego oleju arganowego.


Moje włosy kochają szmpony z Timotei seria z różą jerychońską a w szczególności Awokado i Kokos.



Bardzo dobrze działają również sylikony i tu od kilku lat romans z jedwabiem BioSilk, dzięki niemu mam końcówki w stanie idealnym i łatwo rozczesują mi się włosy.


Maski, maski i jeszcze raz maski do włosów! Uwielbiam je stosować 2-3 razy w tygodniu, dzięki nim włosy są mocne, lśniące i pięknie pachną! Nie mam swojego jednego faworyta, bo włosy szybko sie przyzwyczajają do niektórych produktów, dlatego staram się je zmieniać co opakowanie. Kilka moich faworytów ostatnich miesięcy to:

zdecydowanie maski i szampony Kallos (dostępne w Drogerii Firlit ), ziaja masło kakaowe seria do włosów maska i odżywka
oczywiście odżywka Dove Nutritive Therapy, Nourishing Oil Care Conditioner


Pielęgnacja
tu nie będę miała dużo propozycji, ponieważ cały czas jestem na etapie testowania różnych firm i produktów

Krem do rąk Kolastyna Wzmacniający. Głęboko nawilża, odżywia, zapobiega łamaniu paznookci. Zawiera keratynę, d-panthenol oraz alantoninę. Jest gęsty i treściwy, przez co bardzo mocno chroni dłonie zimą przy niskich temperaturach. Ma bardzo intensywny, elegancki zapach, który długo utrzymuje się na dłoniach.

Balsamy z Rossmana to u mnie absolutny hit tego roku! Niska cena, duża pojemność i w porównaniu do wiodących marek krótki, naturalny skład.
Isana Body Creme granat i figa, masło shea i kakao
Body Lotion z witaminą E




niedziela, 29 grudnia 2013

Smokey Eyes: Miss Sporty Studio Colour 402

Hi!

Dzisiaj makijaż w stylu smokey w całości wykonany paletką cieni Miss Sporty.

Today I'm gonna show you my smokey eyes make up done completely with Miss Sporty Studio Colour Smokey Eyes .








wtorek, 24 grudnia 2013

❄ ❄ ❄ Merry Xmas! ❄ ❄ ❄

Wesolych Swiat i Szczesliwego Nowego Roku!

Merry Christmas & Happy New Year!

Prejeme Vam Vesele Vanoce a Stastny novy rok!

Joyeux Noël et Bonne Année!

 Fröhliche Weihnachten und ein glückliches Neues Jahr!

Veseloho Vam Rizdva i Shchastlyvoho Novoho Roku!

Buon Natale e Felice Anno Nuovo!


poniedziałek, 23 grudnia 2013

Ulubieńcy Grudnia / December Favorites

Hello!

Dzisiaj chciałam Wam zaprezentować ulubione produkty, których ostatnio namiętnie używam. Wiele produktów jest u mnie nowością i bardzo dobrze się sprawdzają.



Maybelline Affinitone - ulubiony podkład od wielu miesięcy. W moim przypadku sprawdza się rewelacyjnie! Ma idealne krycie, jest lekki i nawilżający przy czym wygląda na twarzy bardzo naturalnie wręcz tak jakby go nie było.



Maybelline eyeliner w żelu - nowość w mojej kosmetyczce, natomiast zakochałam się w nim od pierwszego użycia!


Moje trio z Inglota : dwa matowe cienie (beż i brąz) i jeden perłowy (ciepły brąz) tworzą makijaż dzienny jak i wieczorowy, pasują do wielu stylizacji i są bardzo uniwersalne.


Essence Stay With Me w kolorze 12 Material Girl - przepiękna malina, która idealnie komponuje się z moją kredką do ust Catrice i malinowym lakierem do paznokcie Life. Pięknie wygląda na ustach, nawilża i bardzo przyjemnie owocowo pachnie.


Nie wyobrażam sobie przy niskich temperaturach dnia bez użycia kremu do rąk. Mój ulubieniec, któremu jestem wierna od wakacji to Kolastyna krem wzmacniający. Jest gęsty i treściwy przez co dokładnie chroni dłonie przed wysuszeniem w niskiej temperaturze.


Do twarzy obecnie używam kremu dla dzieci z Rossmana Baby Dream i jestem nim zachwycona! Idealnie chroni skórę twarzy przed zimnem i wiatrem przy czym jest tak delikatny że mnie wogóle nie zapycha. W moim przypadku świetnie sprawdza się pod makijaż, natomiast posiadaczki tłustej cery nie będą z niego zadowolone.


Przy codziennej pielęgnacji używam żelu do mycia twarzy Perfecta, który zawiera maluteńkie, delikatne drobinki. Pięknie oczyscza cerę, nie wysusza, zniwelował mi wągry, od kąd go używam nie wyskakują mi żadne comiesięczne niespodzianki. Jestem zachwycona! Przy czym jest bardzo wydajny bo mam go już miesiąc i jest jeszcze połowa opakowania.


Ostatnim ulubieńcem, który uratował mnie od przesuszenia jest balsam do ciała z Isany. Tym razem wybrałam wersję zapachową granat i figa. Jestem zachwycona tym produktem, ponieważ jest niedrogi a sprawdza się rewelacyjnie! Ma delikatny, nie drażniący nosa zapach, który doosyć długo utrzymuje się na skórze i pięknie nawilża skórę, przy czym szybko sie wchłania.



Na koniec muszę wspomnieć o okropnym produkcie, który się kompletnie się nie sprawdził! Mówię tu o Perfecta Masło do ciała. Dawno nie natknęłam się na takie dziadostwo! Miałam już masła z innych firm i zawsze byłam zadowolona, natomiast ten produkt potwornie przesuszył moją skórę. Miałam dosłownie białą skórę, która po przejechaniu placem się osypywała i niesamowicie swędziała z przesuszenia, w szcególności nogi i ręce.


niedziela, 1 grudnia 2013

24 godziny szczęścia

Hej!

Tym razem u mnie nietypowo, bo postanowiłam Wam polecić fajny kawałek, który z pewnością poprawi humory osobom zdołowanym pogodą i nie tylko.

Pharell Williams z kawałkiem HAPPY i pierwszy 24-godzinny teledysk :D ! Zapraszam do oglądania i słuchania! :D :D :D

http://24hoursofhappy.com/





It might seem crazy what I'm about to say
Sunshine she's here, you can take a break
I'm a hot air balloon that could go to space
With the air like I don't care, baby, by the way

Uh

Because I'm happy...
Come along if you feel like a room without a roof
Because I'm happy...
Clap along if you feel like happiness is the truth
Because I'm happy...
Clap along if you know what happiness is to you
Because I'm happy...
Clap along if you feel like that's what you wanna do

Here comes bad news, talking this and that

But gimme all you've got, and don't hold it back

Well, I should probably warn you, I'll be just fine

No offense to you, don't waste your time
here's why...

Because I'm happy...
Come along if you feel like a room without a roof
Because I'm happy...
Clap along if you feel like happiness is the truth
Because I'm happy...
Clap along if you know what happiness is to you
Because I'm happy...
Clap along if you feel like that's what you wanna do

Bring me down, can't nothing
Bring me down, my level's to high
Bring me down, can't nothing
Bring me down, I said
Bring me down... can't nothing...
Bring me down, my level's to high
Bring me down, can't nothing
Bring me down, I said

Because I'm happy...
Come along if you feel like a room without a roof
Because I'm happy...
Clap along if you feel like happiness is the truth
Because I'm happy...
Clap along if you know what happiness is to you
Because I'm happy...
Clap along if you feel like that's what you wanna do

Because I'm happy...
Come along if you feel like a room without a roof
Because I'm happy...
Clap along if you feel like happiness is the truth
Because I'm happy...
Clap along if you know what happiness is to you
Because I'm happy...
Clap along if you feel like that's what you wanna do

Bring me down, can't nothing
Bring me down, my level's to high
Bring me down, can't nothing
Bring me down, I said

Because I'm happy...
Come along if you feel like a room without a roof
Because I'm happy...
Clap along if you feel like happiness is the truth
Because I'm happy...
Clap along if you know what happiness is to you
Because I'm happy...
Clap along if you feel like that's what you wanna do

Because I'm happy...
Come along if you feel like a room without a roof
Because I'm happy...
Clap along if you feel like happiness is the truth
Because I'm happy...
Clap along if you know what happiness is to you
Because I'm happy...
Clap along if you feel like that's what you wanna do



piątek, 29 listopada 2013

wyprzedaż Rossman -40%

Hej!

Dzisiaj podzielę się z Wami, zdobyczami jakie udało mi się upolować na corocznej wyprzedaży Rossmana -40% na całą kolorówkę :)


Podkład Bourjois Healthy Mix w kolorze 53 Light Beige
Korektor rozświetlający pod oczy Maybelline Dream Lumi touch - kolor 02
Puder sypki Manhattan - natural 01
Eye liner w żelu Maybelline - intense black 01
Lakier Rimmel - 850 Aye, Aye Sailor granat
Lakiery Wibo - 351 nude beż i 34 czarny
Lakier Miss Sporty - 110 mleczny róż

Nowości mam od tygodnia i jak na razie ze wszystkiego jestem bardzo zadowolona.

Pozdrawiam!





wtorek, 12 listopada 2013

Matujący krem nawilżający + lekki podkład Nivea Pure Effect

Hej!



Przy okazji ostatniej wizyty w rossmanie kupiłam sobie parę nowych kosmetyków a wśród nich NIVEA pure effect matt beauty czyli matujący krem nawilżający z lekkim podkładem. Postanowiłam napisać kilka słów na jego temat, ponieważ jest to produkt który naprzemiennie wzbudza moją sympatię a następnie niechęć.


Po pierwszym użyciu sprawdził się idealnie - nasmarowałam się tylko tym kremem resztę przypudrowałam i tak ruszyłam na miasto. Wszystko było w porządku, kolor mojej skóry był jednolity, nie było widać, że mam coś na twarzy.



Niestety po kolejnym użyciu sytuacja nieco się zmieniła... Jak zwykle wycisnęłam niewielką ilość na palce a następnie rozsmarowałam równomiernie na twarzy. Popatrzyłam w lustro w łazience (przy sztucznym świetle) i wszystko wydawało się być w porządku. Pochodziłam chwilę po mieszkaniu, kończąc poranną rutynę a następnie popatrzyłam na swoje odbicie w lustrze... To była masakra! Miałam twarz jakbym się wysmarowała błotem, z ciemno brązowymi plackami na policzkach i czole. Oczywiście wszystko zmyłam i normalnie nałożyłam podkład darując sobie tym razem produkt NIVEA.



Po miesiącu stosowania kremu mam już opracowaną technikę poprawnego nakładania tego produktu na twarz. Bardzo niewielką ilość nakładam jako bazę matującą, a następnie nakładam podkład, wszystko gruntuję pudrem.



Nie polecam tego produktu osobom zaczynającym przygodę z makijażem bo mogą sobie wyrządzić wielką krzywdę.



Minusy:
  • bardzo intensywny zapach (charakterystyczny dla całej serii pure effect)
  • ciężko się z nim pracuje (łatwo narobić sobie plam)
  • szybko zasycha ( można nie zdążyć rozsmarować go równomiernie
  • ma bardzo ciemny kolor (także myślę że dla większości z was się kompletnie nie nada)
Plusy:
  • niska cena
  • duże opakowanie
  • ładnie matuje cerę
  • rzeczywiście nawilża
  • nie zatyka porów







Nadal mam mieszane uczucia co do tego produktu, bo bardzo lubię markę Nivea i żaden z ich produktów nigdy mnie nie podrażnił i nie zrobił żadnej krzywdy na twarzy. Jedno jest pewne, nie zakupię tego kremu ponownie.

Pozdrawiam!

poniedziałek, 11 listopada 2013

Ulubiona kredka do oczu by H&M

Hej!

Dzisiaj postanowiłam wam zaprezentować moim zdaniem niedoceniane kredki dostępne w każdym sklepie sieci H&M.


Obecnie w swojej kolekcji posiadam 4 kredki: czarną, szarą, brązową i białą. Poluję jeszcze na przepiękną intensywną kobaltową, niestety muszę od czasu do czasu zaglądnąć do sklepu bo nie zawsze ona jest dostępna.






Kredka kosztuje 6,90 zł co osobiście uważam za niską cenę, bo jest naprawdę wydajna. Przy codziennym używaniu czarna starczyła mi na cały rok. Obecna kredka jest moją drugą, natomiast najdłuższy staż ma kredka szara, którą używam zdecydowanie rzadziej i ma ona już 3 lata. Niektóre z was się na pewno skrzywią w tym momencie i stwierdzą, że powinnam ją wyrzucić, natomiast moim zdaniem to przemawia na plus tej kredki. Pomimo swojego "wieku" nic się z nią nie dzieje, nie podrażnia mi oka i pięknie współgra z cieniami. Jedyne co nadszarpnął czas to napisy, które z czasem się ztarły.

Plusy:

  • intensywny kolor
  • wytrzymałość
  • wydajność
  • niska cena
  • miękkie, przez co łatwo się je rozciera
  • nie podrażnia oka
  • łatwo się je struga pomimo miękkiego rysika kredka się nie łamie
Pozdrawiam!

poniedziałek, 4 listopada 2013

Malinowy lakier do paznokci Life kolor 19


Hej!

Tym razem chciałam pokazać jednego z moich ostatnich ulubieńców, lakier dostępny w Super Pharm, Life w kolorze 19. Jest to przepiękna soczysta malina, idealnie komponująca się z jesiennymi stylizacjami.

Najbardziej zaskoczyła mnie jego trwałość w połączeniu z top coatem Eveline, gdyż lakier trzymał się bez najmniejszego uszczerbku 10 dni. Sam wytrzymuje około 4 i lekko ściera się na końcach. Dodatkowym plusem może być fakt iż nie farbuje on płytki paznokcia na czerwono. Łatwo się zmywa i nie farbuje skóry dookoła paznokcia.

Lakier ma bardzo wygodny i precyzyjny kwadratowy pędzelek, który pozwala dokładnie pokryć paznokcie przy dwóch warstwach lakieru. 


Regularna cena to 4,99 zł za 6,5 ml, natomiast ja tradycyjnie zakupiłam go na przecenie za 3,49 zł.




niedziela, 3 listopada 2013

Odkrycie października - Catrice Long Lasting Pencil

Hej!

Dzisiaj przychodzę z postem na temat kredki do ust firmy Catrice, którą zakupiłam na promocji -40% w Hebe. Zakochałam się w niej od pierwszego użycia. Nie wiem czemu ale szminki nie trzymają się moich ust, a próbowałam je nakładać na różne sposoby: bezpośrednio, wklepywać palcami a nawet bawiłam się pędzelkiem. Niestety żaden ze sposobów nie utrwalił ani nie przedłużył efektu.

Pod wpływem Panny Joanny z You Tube postanowiłam zakupić kredkę do ust. Od kilku filmików Asia ma pięknie wymalowane usta i zdradziła, że jest to zasługa kredki połączonej z błyszczykiem. Efekt mi się strasznie spodobał, więc pomyślałam że spróbuję. Pobiegłam do drogerii i natychmiast zakupiłam sobie zachciankę w postaci kredki. Jak okazało się później był to strzał w dziesiątkę!

W kredce zakochałam się od pierwszego użycia! 

Regularna cena kredki to 8,49 zł i dostępna jest w 12 kolorach.

Ja zdecydowałam się na numer 040 And The Cherry On The Top, który prezentuje się następująco:



Jest to bardzo neutralny kolor ciemnego różu wpadający w czerwień, natomiast na ustach wygląda bardzo naturalnie i neutralnie.Poniżej wykadrowałam wam zdjęcia jak to mniej więcej wygląda.



Jest to malina pięknie komponująca się z malinowym lakierem Life w kolorze 19.

Zalety:

  • piękny efekt na ustach - wersja matowa przy użyciu samej kredki oraz wersja z połyskiem przy użyciu błyszczyku
  • intensywny kolor
  • długo utrzymuje się na ustach ( w moim przypadku dłużej niż szminka)
  • niska cena


Minusy:

  • niestety należy ją strugać zwykłą temperówką, co może niekiedy powodować złamania, gdyż rysik jest bardzo miękki, a to z kolei może przyspieszyć zużycie...