poniedziałek, 1 lutego 2016

Makijaż stycznia 2016 | Ulubieńcy kolorówka

Dzisiaj przedstawię Wam makijaż który męczyłam przez cały styczeń. Jest to idealna nienachalna propozycja na co dzień, do biura. Delikatny i subtelny makijaż w kolorach nude.

Podkład:
REVLON COLORSTAY 
180 Sand Beige
Korektor pod oczy:
ESSENCE Stay All Day Concealer 01
Paleta cieni nude:
CATRICE 
Limited Edition Treasure Trove
C01 Blaze Of Glory

Podkład kupiłam na promocji w drogerii Firlit/Kosmyk za ok 30 zł. To jest rewelacja co on robi z twarzą! Pięknie stapia się z cerą, nie robi efektu maski, idealnie ją wygładza dzięki czemu skóra się wydaje zdrowa i aksamitna.
Bardzo fajny i niedrogi, nawilżający korektor. Dobrze kryje delikatne cienie pod oczami i delikatnie rozświetla.
Paleta cieni którą mi się udało dorwać jak tylko weszła do DM-u limitowana edycja. Niestety nie pamiętam dokładnej ceny ale palety kosztowała ok 10 €. Jak tylko zobaczyłam kolory w sklepie od razu się zakochałam. Idealne kolory dzienne, subtelne odcienie beżu i brązu. Świetnie napigmentowane i pięknie się rozcierają. Jedynym cieniem którego nie używam jest przed ostatni cień - złoty. Jest słabo napigmentowany w porównaniu do reszty, drobinki brokatu osypują się na policzki, co wygląda nieestetycznie i tandetnie. Natomiast cała reszta jest dla mnie rewelacją i już dawno nie udało mi się zakupić palety, którą bym rzeczywiście używała dzień w dzień i była zadowolona z większości cieni.
 

Do utrwalenia podkładu użyłam pudru prasowanego EVELINE w odcieniu Transparent. Zwykły puder, który absolutnie nic mi nie urwał dlatego szczerze powiedziawszy nie polecam, ponieważ w tej samej cenie można dostać dużo lepsze produkty.
W konturowaniu ostatnio molestowałam brązer i róż z najnowszej palety WIBO. Naprawdę piękne kolory, dobrze się utrzymują na mojej mieszanej cerze. Jedyne do czego mogę się przyczepić to zapach ponieważ dla mnie jest bardzo drażniący, ewidentnie kojarzy się z takimi kosmetykami z placu dla starszej pani.



Moje odkrycie po powrocie do Polski - żel do brwi firmy LOVELY w kolorze 02. Idealny kolor dopasowany do moich brwi, malutka szczoteczka która dokładnie wyczesuje i układa na swoim miejscu niesforne brwi. Trzyma się cały dzień a buteleczka jest bardzo wydajna.

Tusz LOVELY Curling Pump up Mascara jest moim ulubieńcem od wielu lat, ze względu na sylikonową szczoteczkę, która pięknie wyczesuje rzęsy. Idealnie nadaje się na dolną linię rzęs, przez to że jest idealnie wyprofilowana. Jedynym minusem tanich tuszy jest ich wydajność, niestety taki tusz trzeba kupować co miesiąc ponieważ bardzo szybko wysychają.
 
Oto efekty:




Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz