Na przełomie stycznia i lutego zaczęłam mieć problemy z cerą, dlatego pewnego dnia postanowiłam wstąpić do Rossmana i zakupić kilka produktów aby przeciwdziałać zaskórnikom. Niestety mój ukochany Nivea all-in-1 nie był na promocji dlatego postanowiłam zaoszczędzić i kupić tańszy odpowiednik. Okazało się to błędem, ponieważ natrafiłam na produkt marki Kolastyna...
Skusiłam się ponieważ zachęciły mnie napisy na etykiecie i skład, gdyż producent obiecuje usunięcie zanieczyszczeń, martwego naskórka i wyrównanie kolorytu skóry za pomocą formuły sebum control. Zachęciły mnie rwónież skład białej glinki i drobinek bambusa.
Niestety w moim odczuciu ten produkt nie robi kompletnie nic!
Jako żel myjący producent twierdzi, że produkt głęboko oczyści skórę, odblokuje pory i usunie sebum.
Jedyne mogę się ewentualnie zgodzić z tym oststnim gdyż po umyciu twarz rzeczywiście się nie świeci. Co do reszty obiecanek mam wątpliwości ponieważ moje pory wcale się nie zwęziły i łatwiej się zapychają.
Jako peeling ma usunąć martwy naskórek i redukować zaskórniki. Absolutnie tego nie robi ;/ no autentycznie po 2-ch miesiącach użytku nie ma efektów.
Jako peeling ma usunąć martwy naskórek i redukować zaskórniki. Absolutnie tego nie robi ;/ no autentycznie po 2-ch miesiącach użytku nie ma efektów.
Ostatni sosób użycia tego produktu to maseczka, która ma wyrównać koloryt skóry i zapewnić matowy efekt. I tu pojawia się problem bo rzeczywiście maseczka robi niby założony efekt ale zastyga nie przyjemnie na twarzy w drażniącą skorupę.
- po pierwsze duuuży plus za zmianę wyglądu produktów Kolastyna: nowy, świeży image, logo i sztę graficzną. Dużo bardziej zachęca do kupna i budzi większe zaufanie i poczucie profesjonalności.
- ładny, delikatny zapach
- brak parabenów w składzie
- nie podrażnia, nie uczula
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz