wtorek, 25 listopada 2014

Ulubieńcy listopada | November favorites

Hello!

W tym miesiącu chciałam wyróżnić kilka moich nowości które od pierwszego użycia skradły moje serce i naprawdę Wam je gorąco polecam!

Golden Rose Rich Color - kolor 52
Jest to lakier długotrwały, szczególnie w połączeniu z Seche Vite. Ma szeroki pędzelek dzięki czemu jednym pociągnięciem jestem w stanie ładnie pokryć płytkę lakierem. Dwie warstwy wystarczą do pełnego pokrycia, wysycha dosyć szybko. Ma idealny kolor różowy nude, dzięki niemu dłonie wyglądają bardzo świeżo i estetycznie.



Paleta Sephora VIP PASS
Od momentu kiedy ją zakupiłam, męczę ją codziennie! Nadaje się i do makijażu na co dzień jak i mocniejszego na wieczór. Kolory są przepiękne, zarówno subtelne jak i bardzo mocno napigmentowane. Jedynie złoty się kompletnie nie sprawdził ale na szczęście to tylko jeden z ośmiu kolorów - reszta rewelacyjna!

 Przykładowe dwa makijaże wieczorowy i dzienny, jeden z przydymioną kreską drugi z eye linerem.


Eye Liner Eveline
Nie wiem co się stało z moją ręką ale ostatnio nie jestem w stanie zrobić idealnej kreski eyelinerem żelowym. Nie jestem do końca pewna czy jest to kwestia braku czasu przed wyjściem czy nieodpowiednio dobranego przeze mnie pędzla. Na szczęście wpadłam na pomysł z zakupieniem eye linera w płynie i jestem zachwycona. Pędzelek jest cieniuteńki przez co precyzyjny i bardzo łatwo się nim maluje idealną kreskę.




Nivea lip butter
Idealnie pielęgnuje usta w chłodniejsze i wietrzne dni. Dzięki Nivea nie mam problemu z suchymi skórkami a usta są wypielęgnowane i mięciutkie. Dodatkowo świetnie pachnie kokosem. Ja stosuję go rano przed nałożeniem szminki oraz wieczorem aby usta się regenerowały po całym dniu.



Bielenda masło do ciała wanilia i pistacja

Gęste, treściwe bardzo dobrze nawilżające masło. Przepiękny ale niezbyt intensywny zapach budyniu waniliowego. Nic dodać nic ująć! Polecam!





Pozdrawiam!



środa, 19 listopada 2014

HAUL #2

Hej!

Jednak w ostatniej chwili skusiłam się na promocję w Rossmanie i skusiłam się na kilka nowości w mojej kosmetyczce.
Ostatnimi czasy mam ochotę na makijaż w neutralnych kolorach beży i brązów dlatego postanowiłam jako uzupełnienie zakupić sobie dwa błyszczyki nude z Wibo Lip Sensation w kolorze 5 i 6. Pierwsza jest to kolor nude wpadający w róż, który na ustach jest bardziej transparentny i daje delikatny kolor. Drugi już wpada w ciepły beż i ma połyskujące drobinki. Myślę że oba bardzo fajnie będą podbijały kolor szminki.

Skończył mi się mój puder "do torebki" Rimmel Stay Matte i postanowiłam sobie wypróbować coś nowego. W tym przypadku padło na Wibo puder Smooth'n wear kolor 2.

W jednym z miesięczników dla kobiet zaciekawiła mnie reklama wynalazku jakim jest puder w kremie dlatego postanowiłam zdradzić mój ukochany Maybelline Affinitone i zdecydowałam się na Lirene puder kryjący w kremie w odcieniu 03 naturalnym. Kosnystencją przypomina po prostu podkład nawilrzający ale zobaczymy jak się u mnie sprawdzi.



Moje dwa ulubione korektory Maybelline i Paese są już na wykończeniu postanowiłam sobie przetestować coś nowego. Zdecydowałam się na Rimmel Wake me up w kolorze 01 Ivory oraz Maybelline Anti Age Effect 20 Nude.

Jestem już w połowie buteleczki 3,6 ml Seche Vite dlatego postanowiłam zrobić sobie zapas w postaci kolejnej. Jest to rewelacyjny produkt ponieważ przedłuża długotrwałość nawet najtańszego lakieru i nadaje piękny połysk.

Ponieważ moja obsesja na makijaż nude trwa, postanowiłam zaspokoić swoej widzi mi się i zamówiłam pomadkę w pisaku Astor Perfect Stay 350 Beige. Nigdy nie miałam szminki w takiej formie, z czasem zobaczymy czy się sprawdzi.


Ostatnią rzeczami jakimi się z Wami podzielę będą dwa lakiery w tonacji nude Golden Rose seria Paris w kolorze 112 i 08.

I to by było na tyle zakupów na ten miesiąc. Mam mocne postanowienie poprawy, że nie zakupię już nic z drogerii i zacznę myśleć o prezentach gwiazdkowych.

Pozdrawiam!

wtorek, 18 listopada 2014

Lip product addict


Hej!

Dzisiaj zaprezentuję swoją aktualną kolekcję produktów do ust, przedstawiając w kilku słowach swoją opinię na ich temat.


Baby Lips od Maybelline to bardzo fajne balsamy pielęgnacyjne do ust, dające delikatny i subtelny kolor na ustach.
Błyszczyki Essence są bardzo długotrwałe przez co wydajne. Niestety nie przypadną do gustu każdemu, ze względu na ich ekstremalną lepkość. Jeżeli macie długie włosy to niestety będą się bardzo kleiły.

Szminki Maybelline z serii Color Whisper są idealnym połączeniem balsamu do ust i szminki. Dają delikatny kolor na ustach i  jednocześnie je pielęgnują.

Długo się zastanawiałam skąd tyle szumu w okół szminek z MACa i teraz już wiem. Jest to najbardziej długotrwała szminka jaką miałam. Trzyma się na ustach pomimo picia czy jedzenia, nie zjada się z ust podczas mówienia. Wykończenie matowe pięknie rozprowadza się na ustach, nie podkreśla suchych skórek. Warto zainwestować :)
Kredki do ust z Essence są ekstremalnie tanie bo kosztują ok 4 zł, przy czym mają naprawdę dobrą jakość. Ja stosuję je nie tylko jako konturówka ale także jako szminka na całe usta.

Szminka Hean - kolorystycznie bardzo podobna do MACa natomiast w o wiele niższej cenie. Świetnie trzyma się na ustach i nie podkreśla suchych skórek.


Szminka Rimmel również w bardzo podobnym kolorze do dwóch poprzedników. Niestety szminka ekstremalnie przesusza usta przez co drugi raz jej nie kupię.


Soft Mat Lipcream z Manhattanu jest świetna. Jest bardzo kryjąca, nie podkreśla suchych skórek. Zasycha na ustach dając piękny matowy efekt, jest dosyć długotrwała.


Niedawny mój zakup (mam ją od września) to kolejna szminka Rimmel, ale ta jest naprawdę godna polecenia. Bardzo naturalny kolor, szminka jest bardzo kremowa, nie podkreśla suchych skórek i pielęgnuje usta.

Szminka w eleganckim sztyfcie z Flormar. Również bardzo kremowa, w konsystencji przypominająca masełko. Na ustach daje efekt błyszczyka i można ją stopniować. Przy jednej warstwie jest delikatnie fioletowa a przy trzech daje mocny jesienny odcień burgindu. Również nie podkreśla suchych skórek i daje efekt pielęgnacji i nawilżenia ust.


Pozdrawiam!

niedziela, 16 listopada 2014

Nowości czyli HAUL #1

Hej!

Dzisiaj kilka nowości kosmetycznych i moje pierwsze wrażenie na ich temat.

paleta Boulevard de Beaute

Jest to paleta tak zwana firma bez firmy (no name) która składa się z 20 cieni, 5 cieni w kremie, 2 pudrów, 8 szminek/błyszczyków, 6 korektorów/podkładów (?) no i zestawu pacynek i pędzelków (niby) do nakładania zawartości. Nie narzekam bo paleta była prezentem ale jak ją zobaczyłam to pierwsze moje wrażenie nie było za dobre - po prostu się bałam zacząć jej używać. Bałam się jej jakości. Na szczęście cienie okazały się rewelacyjne i świetnie napigmentowane. Trzymają się cały dzień, nie uczulają (czego najbardziej się bałam), pięknie się rozcierają i łatwo się z nimi pracuje.




paleta cieni Sephora VIP Pass (edycja limitowana)

Jest to bardzo fajna, uniwersalna paletka cieni dziennych i wieczorowych. Cienie są bardzo kremowe i mocno napigmentowane o satynowym wykończeniu. Jedynie jestem niezadowolona z żółto-złotego cienia ponieważ w ogóle nie da się go nałożyć ani na sucho ani na mokro, nie pomaga mu baza i okropnie się osypuje. Co jest dziwne bo na twarzy go widać a na oku nie :P natomiast dla reszty cieni warto sobie ją sprezentować.

puder brązujący Debby

Niestety mój brązer z Sephory już mi nie pasuje w chłodniejsze miesiące kiedy moja cera jest o wiele bledsza niż w wakacje, dlatego postanowiłam poszukać sobie zastępcy na okres jesień-zima. Po długich poszukiwaniach (ponieważ wiekszość jasnych brązerów jest w zimnych odcieniach i nic mi nie pasowało) udało mi się trafić na puder brązujący z Super Pharm. W tym przypadku również podchodziłam bardzo sceptycznie do nieznanej mi marki i bałam się reakcji mojej skóry ale na szczęście trafiłam w dziesiątkę. Brązer ma piękny, ciepły kolor, jest dabrzo delikatny, można go stopniować. Przy następnej wizycie w Super Pharm na pewno się skuszę na inne produkty z tej firmy.



krem Dr Irena Eris under twenty

Krem nawilżająco-matujący przeciw błyszczeniu. Stosuję go już od kilku tygodni i jest całkiem przyzwoitym kremem na dzień pod makijaż. No i to w sumie tyle na jego temat bo cudów nie robi. Po prostu poczciwy krem nawilżający a czy go zakupię ponownie? Szczerze to nie wydaje mi się...




tonik Ziaja liście zielonej oliwki

Przy okazji zakupów był na promocji przy kasie to wzięłam bo akurat mi się skończył mój tonik aloesowy. Bardzo mi się spodobało nowe opakowanie z pompką bo jest łatwiejsze w użyciu i bardziej wydajne. Niestety po kilku tygodniach użytkowania tonik zaczął mnie piec w skórę twarzy i spowodował podrażnienia w postaci czerwonego płomienia na policzkach. Wydaje mi się że Ziaja zmieniła nieco skład swoich kosmetyków serii liście zielonej oliwki bo nigdy czegoś takiego nie miałam po ich kosmetykach. Chwilowo zrobiłam sobie przerwę i z czasem zobaczymy czy uda mi się powrócić do tego toniku. Natomiast na chwilę obecną nie polecam.



zestaw świąteczny Eveline

Ile ja się go naszukałam.... Przeglądając gazetki w internecie natknęłam się na ten konkretnie zestaw: (eyeliner, kredka i tusz) i od razu pobiegłam po niego do Rossmanna. Niestety w dwóch najbliższych go nie było. Na następny dzień szukałam po innych rossmanach i były zupełnie inne kombinacje: z odżywką do rzęs, z odżywką do paznokci itp. itd. a ja się uparłam na ten konkretny. Aż w końcu przypadkowo przy okazji zakupów w Factory zobaczyłam całą półkę z tym zestawem i dodatkowo na promocji. Nie zawiodłam się! Kredka jest bardzo miękka i intensywnie czarna - idealna do rozcierania przy smokey eyes. Eyliner w płynie ma świetny cieniutki i precyzyjny pędzelek, bardzo szybko robię nim rano kreskę. A tusz jest rewelacyjny!!! Ma mięciutką silikonową szczoteczkę - pięknie rozdziela rzęsy, nie robi grudek, jest rzadki i można go stopniować. Naprawdę wszystkim polecam!



Nivea Lip Butter kokos

Chwalone przez blogerki na polskim You Tube masełko do ust marki Nivea. Skoro tak to i ja się skusiłam na wersję kokosową. Bardzo przyjemna, gęsta konsystencja - przy obecnej pogodzie za oknem sprawdza się bardzo dobrze.



Olejek Alterra Granat BIO

W swoim składzie ma olej z pestek granatu i olej migdałowy, bez barwników, konserwantów, parafiny itp. itd. Ja stosuję go na noc po mojej wieczornej pielęgnacji jako pomoc dla kremu. Jak na razie nie widzę żeby robił mi jakąś różnicę na twarzy. Owszem skończę go ale nie zakupię ponownie bo nie widzę po nim super nawilżenia.



Synergen punktowy żel na wypryski

Uważam, że to będzie moje odkrycie roku. Osobiście nie mam problemów z trądzikiem, natomiast jak każda kobieta raz w miesiącu miewam pojedyncze niespodzianki. Zazwyczaj w tak zwanej strefie T. Kiedy tylko czuję, że mi coś rośnie od razu smaruję w tą okolicę żel co hamuje wzrost i usuwa go w zarodku. Rewelacja! Tak samo jest w przypadku kiedy już coś wyskoczy, żel ten redukuje wielkość pryszcza i go wysusza.



I to by było na tyle z nowości ostatnich miesięcy. 
Pozdrawiam!

piątek, 7 listopada 2014

Drugstore Makeup | Autumn


 Twarz:
  • połączenie Bourjois CC Cream kolor 33 i Healthy Mix w kolorze 52
  • korektor rozświetlający PAESE
  • puder Manhattan Soft Loose Powder numer 2 Beige
  • brązer Sephora
  • róż Miss Sporty 003 Sienna

Oczy:

jako bazy użyłam Maybelline Color Tattoo 24 Hr 40 Permanent Taupe
Inglot 399 perłowy brudny róż
Inglot 402 perłowy jasny brąz
NYX cień nr.4 ciemny brąz, nr.1 matowy beż
tusz do rzęs Wibo Lovely Pump Up

Usta:

Matowa szminka Manhattan Soft Mat  56K








Pozdrawiam!



sobota, 1 listopada 2014

Ulubieńcy października 2014

Hej!

Dzisiaj comiesięczne podsumowanie ulubionych kosmetyków :)

Kosmetyki kolorowe:

Przede wszystkim w ostatnim miesiącu na zmianę męczyłam dwie szminki Flormar D93 i Rimmel 077 Asia.


Rimmel jest bardzo uniwersalnym kolorem, typowym na co dzień. Jest to brudny róż delikatnie wpadający w nude, kolorystycznie przypomina mój naturalny kolor ust.



Flormar jest idealnym jesiennym kolorem burgundowym (niestety aparat przekłamał kolor - w rzeczywistości jest to ciemny fiolet/burgund). Szminka idealnie sprawdzała się w jesienne, wietrzne dni gdyż jest bardzo nawilżająca.

Tusz Wibo Lovely Pump up  - jedyny tusz którym umiem wymalować rzęsy w taki sposób żeby nie upaćkać sobie górnej powieki. Świetnie wydłuża i rozdziela rzęsy.



Cień w kremie Color Tatto 24Hr który praktycznie codziennie gościł na moich powiekach oraz brwiach. Długotrwały i bardzo uniwersalny, bardzo łatwo się go nakłada.




Paznokcie:

Ulubionymi lakierami w ostatnim miesiącu był Maybelline oraz top coat Seche Vite - to połączenie jest nie do zdarcia! Paznokcie trzymają się równe 7 dni, przypuszczam że trzymałyby się znacznie dłużej ale odrastające paznokcie wyglądają nieestetycznie i po tym czasie maluję pazury od nowa.



Pielęgnacja:


Absolutnym ulubieńcem od wielu miesięcy są żele pod prysznic Luksja. Polecam je wszystkim osobom, które mają problemy z suchą skórą. Żele te są rewelacyjne! Bardzo kremowe i nawilżające. Mają super zapachy, dużą pojemność, niską cenę i są bardzo wydajne.



Wróciłam do mojej ukochanej oliwki z rossmannowskiej firmy Baby Dream. Co prawda jest przeznaczona dla kobiet w ciąży ale mnie to nie przeszkadza, gdyż skład to same olejki co sprawia że skóra jest nawilżona i mięciutka.



Skończyła mi się moja ulubiona odżywka bez spłukiwania Gliss Kur Ultimate Oil Elixir, więc postanowiłam sobie zmienić na Oil Nutritive w której skład wchodzi aż 7 olejków. Włosy po niej świetnie się rozczesują, są gładkie, miękkie i lśniące.



Pozdrawiam!